Wiedza przeciętnego człowieka odnośnie chorób tropikalnych jest bardzo ogólna albo żadna. W sumie nie ma powodu, aby było inaczej, zwłaszcza gdy mowa o mieszkańcach Europy.
Nasz klimat nie sprzyja rozwojowi tropikalnych mikrobów i ryzyko zarażenia się czymkolwiek takim na naszym gruncie jest praktycznie niemożliwe. Oczywiście sytuacja zmienia się, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że mieszkańcy zachodnich państw (do których przy wszystkich różnicach zalicza się także Polska) coraz częściej podróżują w różne dalekie miejsca.
Czasami robią to z pobudek czysto turystycznych, innym razem skłaniają ich do tego sprawy zawodowe. To znacznie zwiększa ryzyko pojawienia się egzotycznych schorzeń na Starym Kontynencie.
Aktualnie malaria jest jedną z najczęściej diagnozowanych chorób tropikalnych, a w krajach Afryki, niektórych państwach Azji i Ameryki Południowej stanowi poważny problem. Najwięcej ofiar wirus zbiera każdego roku na Czarnym Lądzie, gdzie zarazić się najłatwiej.
Biorąc pod uwagę fakt, iż w wielu państwach afrykańskich są bardzo niskie standardy opieki medycznej, a miejscami nie dociera ona wcale, wysokiej zachorowalności musi towarzyszyć znaczna umieralność. Łatwo o nią tym bardziej, iż malaria nie jest pierwszą z brzegu infekcją.
Wszystko to sprawia, że powinniśmy do zagrożenia malarią podchodzić poważnie i nie lekceważyć jej – szczególnie gdy sami jesteśmy narażeni na kontakt z jej mikrobami. W kolejnych tekstach postaramy się przybliżyć polskiemu czytelnikowi, czym jest ten wirus i jak się przed nim bronić.